Hahaha xD Ach to ostrzeżenie ;D
- Nie rób tego!- krzyknąłem lekko przestraszony sytuacją, gdy Argona skoczyła na Valentine'a. Ten obrócił się, lekko zaskoczony, a refleks pozwolił mu uchylić sie przed atakiem. Zmiennokształtna spojrzała na mnie, zdezorientowana, ale nie zaatakowała ponownie. Anioł spojrzał na nią ostro, a potem na mnie.
- Wytłumacz, dlaczego próbuje cie mnie zabić.
- Nie zabić- odparłem, myśląc gorączkowo, jak wyjść z tej sytuacji- Bella jest młoda i nie kontroluje pragnienia. Jesteś pół aniołem, masz, wybacz mi to śmiałe stwierdzenie, najlepszą krew, jeśli porównywać do jakiejkolwiek rasy. Bądź co bądź, pochodzisz od Boga.- uśmiechnąłem się lekko. Valnetine przez chwilę patrzył na mnie podejrzliwie, potem rzucił groźne spojrzenie Argonie, po czym odezwał ponownie:
- Czujcie się jak u siebie. Uważajcie z posiłkami, najlepiej polujcie daleko stąd albo nie zabijajcie, a jedynie pozbawiajcie przytomności. Nie zapomnij wykasować wspomnień- ukryłem zaskoczenie, że wie o mojej zdolności- i uleczać ran ofiar. Pożegnam się z wami, muszę iść do reszty.
- Okej. Do zobaczenia.- kiwnąłem lekko głową, Argona również się pożegnała, a anioł wyszedł. Spojrzałem na nią i położyłem palec na ustach, by milczała jeszcze chwilę.
Mógł nas podsłuchiwać, anioł też ma wyczulone zmysły. Stałem tak dobre kilka minut, aż w końcu podszedłem do zmiennokształtnej i wyszeptałem jej do ucha.
- Za wcześnie. Musimy się dowiedzieć czegoś więcej. trzeba go zabić gdy będzie sam, wampiry mogły by chcieć się zemścić. Pomyślałaś, że może być więcej takich grup? Powtarzam: trzeba się więcej dowiedzieć.
<Argona?>
hehe xD Jeśli chcesz skończyć fabułę, tylko powiedz :) Jak na mnie nie ma co pisać, więc nie zależy mi na szybkim zabiciu go i skończeniu fabuły. zresztą trzeba jeszcze potem zgłosić się do dyrektora czy Nathaniela xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz