- Taaak, właśnie miałem mu to zaproponować.- odezwałem się, błyskawicznie rozumiejąc, co usiłuje zdziałać Rodney. Profesor spojrzał podejrzliwie, ale potem wyjął z kieszeni kartkę złożoną w cztery i ruszył w stronę budynków.
- Co ci dał?- spytałem, nie mogąc ukryć zaciekawienia. Chłopak rozłożył kartkę i z zawodem stwierdziłem, że to tylko plan lekcji.- a miałem nadzieję, że to coś fajniejszego... Dobra, w każdym razie choć.
Ruszyłem w stronę Akademii, nie patrząc na Rodneya, bo słyszałem że szedł za mną.
- Wiesz co, tak myślę, że może by poprosić o wymianę kwater z ty z Damienem?
- Kim on jest?
- Moim współlokatorem, jakiś taki małomówny jest, nie umiem z nim wytrzymać...- odparłem.
- W pokoju są trzy osoby, więc kto jest trzeci?- o, chłopak umie łączyć fakty!- uśmiechnąłem się na tą myśl.
- Artur, jest człowiekiem. I telepatą. Myślę, że nie będzie miał nic przeciwko wyprowadzeniu się Damiena... ale trzeba by go spytać. jego, a potem Crossa. Dyrektora Crossa, znaczy się.- poprawiłem się, gdy przypomniałem sobie, że Marvin idzie trochę przed nami. No i Rodney mógłby nie wiedzieć, jak się nazywa dyrektor... chociaż z drugiej strony, dostał zaproszenie, powinien wiedzieć!
<Rodney?>
Hyhy, przypis będzie krótszy! Argona napisała, że jak nie odpisze na Isabel do trzech dni, to mam ja odpisać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz