Zaśmiałem się trochę nerwowo, z takim samym odczuciem przeczesałem włosy.
- Naturze, ta... - mruknąłem cicho - Koniec na pewno, nie z tą raną... Ja się wyleczyłem, ale ty chyba nie potrafisz tak szybko, nie? Nie miałem okazji zgłębić wiedzy o demonach...
Kłamałem. Wiedziałem więcej, niż sądziła, ale chciałem podtrzymać rozmowę...
Kiwnęła głową.
- Trochę mi zajmie, ale zdarzało mi się mieć gorsze rany, z których wylizywałam się o wiele szybciej, niż ludzie, więc to też szybko się zagoi.
- Ale pójdziemy do Willisa.
- Co?
- Willisa. Thomas Willis. Jest naszym szkolnym lekarzem - wyjaśniłem. Powiedziała mi o tym Sandra - z otwartą złośliwością - jakby cokolwiek się stało. Jakby to przewidziała... w sumie mogła. Na pewno zna smak krwi camini, wie, jaki jest kuszący.
- Nie potrzebuję lekarza.
- Ale potrzebujesz porządnych opatrunków, a nie tego czegoś,co sobie zrobiłaś - wskazałem jej brzuch.
<Minori?>
Nie będę prowadzić dyskusji Saya i Minori, jeśli nie wiem, co Minori ma do powiedzenia xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz