środa, 13 lipca 2016

Od Diany

Zbliżał się wieczór, gdy trzymając w rękach małą, skórzaną torbę rozejrzałam się dookoła. Akademię otaczał piękny, mocno zalesiony park. Korony drzew nie przepuszczały blasku słońca, wszędzie panował półmrok. Zapewne park został stworzony specjalnie dla wampirów, niemogących przebywać w świetle dziennym. Przeniosłam wzrok na brukowaną, porośniętą już trawą drogę. Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam w stronę Akademii Tenebris.
***
Szłam około 20 minut. W końcu ujrzałam trzy potężne budynki. Główna, środkowa część była trzypiętrowa i posiadała kilka wieżyczek, raz mniejszych, raz większych. Dach pokrywała brązowe dachówka, ściany miały kolor ciepłego beżu. Duże, przejrzyste okna zostały umieszczone w równych odstępach. Kilka było zasłoniętych. Do budynku prowadziły brązowe, marmurowe schody z drewnianą, chyba dębową poręczą. Po ich bokach rosły krzaki dzikiej róży rozsiewające  wokół piękny, słodki zapach. 
Weszłam do środka, gdzie czekał na mnie sam Dyrektor. Ubrany był w czerwony strój i długi, spiczasty kapelusz. Uśmiechał się przyjaźnie.
- Witaj w naszej Akademii! Wiem, że musiałaś przebyć długą drogę, więc nie będę cię męczył. Tu są klucze do twojego pokoju. - To mówiąc podał jej mały, srebrny kluczyk. - Będziesz mieszkać z Lin i Minori. Miłe dziewczyny, na pewno się dogadacie…

Gdy Dyrektor przedstawił mi plan lekcji i ogólne zasady ruszyłam do pokoju numer 2. Po drodze podziwiałam piękne obrazy, fantazyjne rośliny i najróżniejsze rzeźby rozmieszczone w całej szkole. Wkroczyłam na korytarz prowadzący do mojego nowego pokoju, gdzie zobaczyłam dziwną dziewczynę. Stała oparta o ścianę. Miała krótkie niebieskie włosy, lecz nie to najbardziej mnie zdziwiło. Dziewczyna posiadała parę kocich uszu tego samego koloru co włosy oraz długi ogon. Przez dłuższą chwilę przypatrywałam się jej dokładniej. Właśnie wtedy przedstawicielka camini spojrzała prosto w moje ciemne oczy.
<Minori?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz