piątek, 15 lipca 2016

Od Lin- C.D. Diana



Dziewczyna podała mi fiolkę ze swoją śliną. Niesamowite…

U zmiennokształtnych rzadko zdarzają się jakieś zdolności. Ba! Nigdy się nie zdarzyły! A ta dziewczyna porusza się bezgłośnie, dzięki czemu może mi się przydać w misji.

Diana nie przeszła jeszcze swojej przemiany, przez co staje się bardziej interesującą istotą. To znaczy osobą.

Byłam taka podekscytowana, że bez pożegnania teleportowałam się do szkolnej biblioteki.

Jak przeczuwałam miejsce to było nieczynne. Szybkim krokiem skierowałam się w kierunku wydziału z księgami o zmiennokształtnych. Kiedy tam doszłam zaczęłam przeszukiwać półki. Znalazłam kilka interesujących tomów. Na szybko je przejrzałam, a następnie teleportowałam się do pokoju.

Diany jeszcze nie było. Podekscytowana usiadłam na swoim łóżku. Zaczęłam intensywnie myśleć o książkach, które teraz zostawiłam w bibliotece. Zrobiło mi się ciemno przed oczami.

……………………………………………………………………………………..



Zatrzymywanie i cofanie swoich wspomnień nie jest łatwe. Kiedy wywołałam wizje z przeglądaniem książki, próbowałam ją jak najbardziej spowolnić, żeby móc jak najwięcej przeczytać. Nie było to takie łatwe.

Zaczęłam wysiadać już na drugim rozdziale pierwszej księgi. Używanie teleportacji dało o sobie się we znaki. Zaklęcie to było straszliwe męczące i niebezpieczne. Ale przecież niebezpieczeństwo to moje drugie imię.

Po całym dniu byłam wykończona. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.

……………………………………………………………………………………..

Diana? Jej! :D Ktoś jednak zażyczył mi swojej śliny!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz