niedziela, 10 lipca 2016

Od Alex

To jest zwykła mała wyspa... więc gdzie jest to miasteczko, wielkie budynki Akademii, parki, jeziora i lasy, o których opowiadał Cedric? Łódź z lekkim wstrząsem przybiła do molo. Trochę wcześniej, gdy wspięłam się na maszt, widziałam, jakie malutkie jest to miejsce. Teraz przytuliłam jasnowłosego mężczyznę, który mnie tu przyprowadził - przyjaciela Cedrica - po czym wyskoczyłam na pomost. W tej samej chwili wszystko zafalowało i w ciągu ułamka sekundy wydeptana ścieżka stała się dróżką, wykładaną kocimi łbami. Obejrzałam się do tyłu, na przyjaciela, ale jacht już odpływał, więc podążyłam przed siebie. Po kilku minutach zorientowałam się, że powinnam już być w połowie wyspy, a tymczasem widziałam z każdym krokiem, jak otoczenie zaczyna falować. Co któreś mrugnięcie zamiast zieleni i nieba widziałam zabudowania. W końcu wokół mnie wyrosło miasto. Niektórzy przechodnie spoglądali na mnie podejrzliwie, inni tylko zerkali,a czasem się uśmiechali.
- Przyszłam do Akademii - zaczepiłam jednego z tych, którzy wyglądali życzliwie - Gdzie mam iść?
- Prosto - wskazał ulicę, którą szliśmy - Nie skręcaj, bo się zgubisz jako nowa osoba. Możesz też wynająć taksówkę.
- To ciężko, jestem bez pieniędzy...
- Taksówkarze mają obowiązek zawieść uczniów do Akademii. Znaczy tych, którzy dopiero przypłynęli.
- Hmm - uniosłam brwi zaskoczona.
____________________________________

Niedługo później wysiadłam przed wielkim budynkiem, gdzie czekał brązowowłosy mężczyzna.
- Alex Teehless?
- Mhm - kiwnęłam głową.
-  Jestem Max Sarren, twój przyszły wychowawca - zniżył głos do szeptu - Na prośbę naszego wspólnego przyjaciela dostaniesz pokój, gdzie na chwilę obecną nikt nie mieszka. Ja i dyrektor jesteśmy jedynymi osobami na terenie Ignotus, którzy wiedzą o twojej... tajemnicy. Życzę miłego pobytu.
_____________________________________

Ulokowałam się w moim nowym pokoju, po czym ubrałam się w luźniejsze ciuchy sportowe i poszłam szukać miejsca, gdzie mogłabym poćwiczyć. Pogoda była dość niesprzyjająca, ale co zrobić... Owinęłam ręce bandażami bokserskimi, równie niebieskimi, jak moje włosy, po czym się rozgrzałam i zaczęłam tłuc dłońmi i nogami najpierw powietrze, a potem drzewo, ćwicząc wyuczone techniki sztuk walk, które miałam okazję poznać... jako samouk. Ale skoro jakoś przeżyłam na ulicy, to widać całkiem dobry ze mnie samouk...
<Lin?>
Żebyś nie czuła się samotna, dla Ciebie :p Przerwij jej czy coś (pamiętaj,że Aelx podaje się za faceta i nawet wygląda jak chłopak)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz