,,Lin, nastaw się optymistycznie. Przecież to twoje marzenie. Nie możesz się teraz poddać.’’- próbowałam podnieść się na duchu. Byłam przerażona. Stres zjadł mnie w całości. Od dawna nie odczuwałam takich emocji.
Właściwie to od roku nie odczuwałam żadnych emocji. To przez moje próby rzucania na siebie zaklęć obronnych. Kiedy ich używam, jestem jakby w szklanej bańce. Mało rzeczy do mnie dociera. Nie potrafię okazywać żadnych emocji. Czasem nie rozumiem, gdy ktoś chce coś do mnie powiedzieć. Te zaklęcia były moją mocą. Dawały mi przewagę w walce. Lecz od jakiegoś czasu czar przestał działać.
Próbuje okazywać jak najmniej emocji. Z dnia na dzień robi się to coraz bardziej trudne. W najbliższym czasie będę musiała wznowić zaklęcie. Ale nie teraz. Jeszcze nie czas na to.
- Lin, dotarłyśmy. Lin, obudź się! Jesteśmy na miejscu.
Popatrzyłam na stojącą przy mnie mamę. Bardzo trudno było mi ją opuszczać. Ale musiałam. To ja zadecydowałam, że chcę tu się uczyć. Podjęłam to decyzje i jej nie zmienię. Nie teraz.
Kobieta podała mi torbę z moimi rzeczami i powiedziała:
- Pamiętaj, dzwoń do nas. Jak będą jakieś problemy, to będziemy mogli po ciebie przyjechać.- Mama wyglądała na bardzo smutną. Z jej brązowych oczu zaczęły spływać łzy. Przytuliłam się do niej.
- Wszystko będzie dobrze. Znasz mnie, poradzę sobie.
……………………………………………………………………………………
,,Klucze? Są. Dokument? Są. Plan lekcji? Jest. Książki? Są. No to o czym zapomniałam?!’’- rozmyślałam. Czegoś mi brakowało. Coś zostawiłam. Może dawną mnie? Zaklęcia, które było moim ,,opiekunem”? Rodziny?
Zmierzałam w kierunku nowego pokoju. Postanowiłam, że od razu kiedy skończę się rozpakowywać, pójdę przejść się po wyspie. Może posiada ona jakieś sekrety, tajemnice. Szczególnie korciło mnie, żeby zobaczyć bibliotekę. Pewnie znajdują się tam jakieś pożyteczne księgi z zaklęciami, przepisy na eliksiry, historie…
,,O nie! Zapomniałam wziąć swój notatnik! Zostawiłam go w domu!’’- Miałam tam zapisane moje zaklęcie obronne, które znalazłam w jakiejś starej księdze. Było tam napisane, że czar jest zakazany. W tutejszej bibliotece, zapewne są same ,,porządne’’ książki z zaklęciami. - ,, Będę musiała przeżyć bez zeszytu. Zaklęcia z niego spróbuję odtworzyć z pamięci.’’
Zorientowałam się, że weszłam już do budynku B. Zaczęłam się rozglądać. Korytarz był trochę za bardzo wystrojony. Na ścianach wisiały stare gobeliny i obrazy jakiś dam ubranych w eleganckie suknie. Wszystkie okna były zasłonięte jakimś czerwonym materiałem. Prawdopodobnie aksamitem. Korytarz oświetlały wielkie, ozdobne żyrandole. Dziwne. Wszystko było takie elegancki. Może jakiś czas temu była tu uroczystość.
Już miałam otworzyć drzwi do pokoju numer jeden, kiedy zauważyłam chłopaka ubranego w niebieski dres. Szedł w stronę drzwi z wyrytym numerem dwa. Człowiek wyglądał na zmęczonego. Jego krótkie niebieskie włosy były całe mokre, a z twarzy spływał pot. Jednak coś w jego wyglądzie mi nie pasowało.
- Ekchem.- odkaszlnęłam próbując zwrócić na siebie jego uwagę.- Przepraszam, ale czy ty tu mieszkasz? To nie jest akademia męska. Musiałeś się pomylić.
Chłopak popatrzył na mnie zdezorientowany. Następnie uśmiechną się tak jakby zrobił mi strasznie zabawny kawał. ,,O nie. Może on jest dziewczyną’’- pomyślałam.
- Co? No ten...- pewnie próbował znaleźć jakąś wymówkę. Wyglądał na zakłopotanego.
- Lin.- powiedziałam spokojnie.
- Co?
- Nazywam się Lin.
- Alex. – odpowiedział szybko. Zapanowała nieprzyjemna cisza.
-Do zobaczenia.- powiedziałam i weszłam do pokoju, widząc, jak chłopak zmierza ku wyjściu. Nie lubię wpychać nosa w nie swoje sprawy. Może w akademiku męskim nie było już miejsca. Może naprawdę to była dziewczyna, która naprawdę wygląda jak chłopak. Na razie mnie to nie obchodzi. Ważne żebym od tej istoty zwanej Alex pobrała próbkę śliny do przebadania. On jest człowiekiem, co zapewne oznacza, że posiada jakąś ciekawą moc. Inaczej pewnie by go tu nie było.
Teraz moim celem było rozpakowanie się i przebadanie tutejszej biblioteki…
____________________
<Say? Alex? Minori? Kto chce, ten bierze.>
Przepraszam, że mnie nie był. Nie zobaczyłam, że T.A. już otwarta…- Luna
Co przepraszasz, jest otwarta chyba dwa dni XD Spokojnie XD Zaklepuję tą istotą zwaną Alex C.D - Aru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz