- Skończone! - uśmiechnąłem się i podałem jej urządzenie.
Obróciła je w palcach jakby czegoś szukała.
"Nie rozumiem, przecież jej to naprawiłem, a ona to przyjęła jakbym jej podarował prezent, który podejrzanie syczy. Dziwne." - pomyślałem.
Włożyła aparat do ucha.
- Raz, dwa, trzy. Dzięki, działa.- odparła.
- Uhm... Nie ma sprawy.- odpowiedziałem lekko się uśmiechając. Po tych słowach stałem tam nie wiedząc co zrobić i oczekując reakcji z ich strony.
Właścicielka urządzenia przyglądała mi się czujnym wzrokiem nic nie mówiąc, zaś jej towarzyszka otrząsnęła się z zamyślenia i zapytała mnie
- Ej, skoro już się wtrąciłeś, to może usiądziesz z nami? W grupie zawsze weselej, nie? - uśmiechnęła się.
- Okay... - odparłem nieśmiało i wróciłem do mojego stolika po zostawione tam rzeczy. Książkę schowalem w zakamarkach mojego granatowego płaszcza, a talerz z jedzeniem przyniosłem do ich stolika. Wziąłem i przysunąłem sobie najbliższe krzesło, talerz zaś polożyłem na stole i nie widząc żadnej reakcji z ich strony zacząłem jeść mój jeszcze ciepły posiłek.
Nikt nic nie mówił. Natrętna cisza unosiła się w powietrzu. Postanowiłem ją przerwać i spytałem
- Może placka? -
Obróciła je w palcach jakby czegoś szukała.
"Nie rozumiem, przecież jej to naprawiłem, a ona to przyjęła jakbym jej podarował prezent, który podejrzanie syczy. Dziwne." - pomyślałem.
Włożyła aparat do ucha.
- Raz, dwa, trzy. Dzięki, działa.- odparła.
- Uhm... Nie ma sprawy.- odpowiedziałem lekko się uśmiechając. Po tych słowach stałem tam nie wiedząc co zrobić i oczekując reakcji z ich strony.
Właścicielka urządzenia przyglądała mi się czujnym wzrokiem nic nie mówiąc, zaś jej towarzyszka otrząsnęła się z zamyślenia i zapytała mnie
- Ej, skoro już się wtrąciłeś, to może usiądziesz z nami? W grupie zawsze weselej, nie? - uśmiechnęła się.
- Okay... - odparłem nieśmiało i wróciłem do mojego stolika po zostawione tam rzeczy. Książkę schowalem w zakamarkach mojego granatowego płaszcza, a talerz z jedzeniem przyniosłem do ich stolika. Wziąłem i przysunąłem sobie najbliższe krzesło, talerz zaś polożyłem na stole i nie widząc żadnej reakcji z ich strony zacząłem jeść mój jeszcze ciepły posiłek.
Nikt nic nie mówił. Natrętna cisza unosiła się w powietrzu. Postanowiłem ją przerwać i spytałem
- Może placka? -
<Argona?/Isabel?>
Tak, te zdania w tej czcionce są myślami mojej postaci. Tylko nie za bardzo wiem czy ujmować to w czcionkę czy dopisywać "pomyślałem" idp.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz