Miałem wrażenie, że nastawienie Lestata co do mnie nieco się zmieniło. Trudno. Zaśmiałem się cicho na pytanie Rodneya.
-On mówi serio. Niestety jak na pierwsze spotkanie z wampirem nie mogłeś gorzej trafić.- uśmiechnąłem się, przypominając sobie moje pierwsze dni w Akademii.
Chłopak nieco się speszył, a blondyn skrzywił.
-Przecież nie było tak źle. Dostosowałem się do twoich warunków względem gryzienia- zamyślił się- I nie wypiłem tak dużo.
Usiadłem na łóżku, wzdychając.
-Po ostatnim gryzieniu odpadam...- spojrzałem kątem oka na nowego- Nie zgadzaj się na nóż. Boli bardziej niż samo ugryzienie- złapałem się za nadgarstek wracając myślami do tamtego zdarzenia.
<Lestat? Rodney?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz