piątek, 7 lutego 2014

Od Lestata- C.D Coraline

Coraz częściej mnie ktoś zaskakuje.
- A teraz widowni już się nie boisz?- spytałem retorycznie, ostentacyjnie rozglądając się. Kilka osób było w pobliżu, ale nie wykazywało zainteresowania naszymi osobami.- Zaskoczyłaś mnie i widzę, że chcesz mieć to jak najszybciej z głowy.- stwierdziłem, dalej uważnie obserwując czarodziejkę. Nie rozumiałem dlaczego tutaj większość uczniów była taka miła- większość, nie wszyscy. Ta akademia powstała dla takich osób jak ja.- Proponuje udać się tam, gdzie nikt nas nie zauważy.- wskazałem palcem las za nami. Coraline przez chwilę patrzyła tam, pewnie zastanawiając się czy powinna mi zaufać i iść ze mną, czy jednak pozwolić się ugryźć przy widowni.
No błagam, aż taki zły już nie jestem. Szkoła zmienia.
Dziewczyna jakby usłyszała te niewypowiedziane, bo przytaknęła lekko i nie patrząc na mnie pospieszyła w tamtym kierunku. Ruszyłem za nią, ciekawy jak głęboko w las pójdzie. Jednak kobieta poszła tylko na kilkanaście metrów w stronę największych krzaków, po czym się zatrzymała, ponownie wyciągając w moja stronę rękę. Nie umiałem oderwać wzroku od żyłek pulsujących pod skórą, ale zadbałem o "wymogi bezpieczeństwa". Objąłem ją lekko, na co zareagowała znieruchomieniem. Zrobiłem tak po to, ze gdyby straciła za dużo energii- każda istota ma inną wytrzymałość- oparłaby się o mnie albo bym ją przytrzymał.
- Jeśli zaczniesz czuć się słabo, tak słabo, że nie będziesz mogła się utrzymać to powiedz mi.- odezwałem się, patrząc w oczy- przestraszonej- Coraline i zbliżając kły do nadgarstka.
Zamknąłem oczy i ugryzłem, czując jak krew czarodziejki zapełnia mi usta. Była lepsza od ludzkiej, ale gorsza od wampirzej, choć to mogło byś moje zdanie.
<Coraline?>
Może być, czy zniweczyłam jakiś plan, odizolowując ich od widowni? ^.^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz