Żeee coooo?
Znieruchomiałem, patrząc z niedowierzaniem na Artura.
-Co się tak dziwisz?- spytał chłopak.
Po prostu nikt mi od bardzo długiego czasu nie podziękował... przynajmniej nie powierzchownie.
- A dodatkowo sądzę, że nieczęsto dziękujesz.- dodałem już na głos.- Zgadza się?
- Nie dziękuję, bo po prostu nie mam komu.
- Myślę, że słyszałeś powód, dlaczego cię nie zostawiłem.- odparłem, wciąż uważnie obserwując Artura.- Nie?- zmarszczyłem brwi. Czyta w myślach, prawda?
- Nie zauważyłeś czasem, ze byłem wtedy na granicy wyczerpania?- spytał bezbarwnie.
- Ach, o to chodzi.- westchnąłem. Przecież używanie psychomocy również sprawia, że się traci energię... więc lepiej nie używać gdy jest się w takim stanie jakim był.- Widać odezwała się moja ludzka natura, nie pozwalająca zostawić rannego w lesie. Tym bardziej- muszę przyznać- gdy tak mi pomaga. Tak więc dziękuję za podziękowania.- zakończyłem wyjaśnianie z cichym westchnięciem. Ja również dawno nie dziękowałem, ale powinienem mu się odpłacić.
<Artur?>
Pisząc pyt. o kontyn. doszłam do wniosku, ze całkowicie Lestata całkowicie zapomniał o Damienie ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz