Przymknęłam oczy na chwilę. Miałam
mieszane emocje. Jednocześnie chciałam się oddalić ale z drugiej strony
pozwolić mu się napoć. Nie chciałam wrogów wręcz przeciwnie. Wolałam
sojuszników. Przypomniało mi się gdy pierwszy raz stworzyłam tornado.
Byłam wyczerpana. Spotkał mnie wtedy czarodziej. Umiał on robić kule
energii takie jak ja i przekazywać je innym. Pragnęłam ich. Zlitował się
nade mną. Otworzyłam oczy. Lestat chyba pewien mojej odpowiedzi
rozglądał się za potencjalną osobą będącą w stanie przekazać mu krew.
- Przemyślałam to.- zaczęłam. Spojrzał na mnie z nadzieją...? Chyba tak.- Zgodzę się jeśli obiecasz być ostrożnym i nie osłabić mnie poważnie. Chcę mieć też pewność że jeżeli zbytnio stracę energię nie zostawisz mnie na pastwę losu. - Dodałam zdecydowana. Widziałam że wampir najpierw zdumiony ucieszył się z mojej decyzji.
- Obiecuję- odparł patrząc na mnie. Wyciągnęłam rękę po czym odwróciłam wzrok darując sobie tych widoków.
<Lestat ?>
- Przemyślałam to.- zaczęłam. Spojrzał na mnie z nadzieją...? Chyba tak.- Zgodzę się jeśli obiecasz być ostrożnym i nie osłabić mnie poważnie. Chcę mieć też pewność że jeżeli zbytnio stracę energię nie zostawisz mnie na pastwę losu. - Dodałam zdecydowana. Widziałam że wampir najpierw zdumiony ucieszył się z mojej decyzji.
- Obiecuję- odparł patrząc na mnie. Wyciągnęłam rękę po czym odwróciłam wzrok darując sobie tych widoków.
<Lestat ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz