Własne kompozycje, gitara. Nie jest źle. Chociaż...
- Preferuję skrzypce i pianino.- stwierdziłem po chwili zastanowienia.- Ale nie pogardzę i takim instrumentem.
- Jak miło, że chociaż we mnie nie masz wroga.- odparła.
Czyli, że cała szkoła już wie o moich potyczkach z Jackiem, Sander, Argoną Cassie, Arturem... i Bóg wie kim jeszcze? Świetnie. Tylko takiej sławy mi brakowało w miejscu, gdzie będę musiał żyć.
- Miło.- potwierdziłem ze śmiertelnie poważną miną, ale rozbawieniem w oczach.
<Coraline?>
Sorry, że tak krótko, muszę złazić z kompa a chciałam zdążyć opublikować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz