Opisuję ładniej, powiadasz? O_o Dobrze wiedzieć xD
Zważyłem rapier w dłoni. Wbrew temu co mówiłem, była to porządna broń. Ścisnąłem go mocniej i przygotowałem się na atak, który jednak nie nastąpił.
- Myślałem, że atakujesz pierwsza.- stwierdziłem o drobinę zaskoczony. Ja bym wykorzystał sytuację, że mogę zaatakować pierwszy ...
- Bo atakuję.- odparła i błyskawicznie dźgnęła. Ledwie uniknąłem ataku, ale nie zraniła mnie. Zamachnąłem się rapierem i ciąłem, nie celując dokładnie. Sparowała to i wyczułem, ze oboje poczuliśmy siłę przeciwnika. Bez gryzienia? Szkoda, byłoby ciekawiej i ciężej... ale raczej nie powinienem łamać zasad. Złamałem ich dość i to nie tylko w akademii.
Pojawiłem się za Ever i prawie udało mi się ją nabić na ostrze, jednak obróciła się błyskawicznie i odbiła mój atak, a dodatkowo sama dźgnęła. Udało jej się mnie trafić i z mojego ramienia popłynęła krew, gdy przebiła je na wylot. Syknąłem cicho odskakując. Dobrze, że nasze bronie nie były srebrne... albo drewniane. Raczej były zwyczajnie stalowe. Chcąc jej oddać cięcie błyskawicznie zjawiłem się tuż przy niej i cięłam od boku. Trafiłem pod żebra, robiąc długie nacięcie.
Potem coś nas odepchnęło w przeciwne strony.
Zatoczyłem się, a rapier został wyrwany z mojej ręki, tak samo Ever.
Między nami stanął wysoki człowiek. Czy raczej zmiennokształtny.
- Nie walczy się bez nauczyciela i to jeszcze z wykorzystaniem broni. Jesteście wampirami, jak już walczycie to wykorzystujcie swoje naturalne zdolności!- Marvin wbił nasze ostrza w ziemię przed sobą i spojrzał najpierw na Ever potem na mnie. Podniosłem się.
- Jeślibyśmy mieli walczyć bez broni to prawdopodobnie musielibyśmy się nawzajem gryźć. Przed walką ustaliliśmy zasady.- odezwałem się, zbliżając do nauczyciela. Wampirzyca również podeszła i wyszarpnęła broń z ziemi. Po chwili zniknęły w jej dłoniach. Pewnie odesłała je z powrotem na miejsce.
- Nie pilnował was nauczyciel.- odparł Marvin.
- Nie zabilibyśmy siebie, jeśli o to się pan martwi.- odezwała się Ever.
- Zbliża się cisza nocna. I tak ktoś by wam przerwał, byście szli do pokoi. Więc udajcie się do bloków!- nauczyciel jak zwykle był pochmurny, ale nie wyglądał na złego.
<Ever?>
Mogłabym jeszcze przez chwilę prowadzić tę konwersację, ale zmywam się na rekolekcje ^.^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz