- Wiesz co, chyba jednak wezmę rapier - powiedział w końcu. Spojrzałam na niego.
- Jak wolisz - powiedziałam i unaoczniłam to, o co mnie poprosił. Podałam mu broń.
- Skąd ona jest? - spytał.
- Nie pamiętam - powiedziałam - A po co chcesz to wiedzieć?
- Skąd mam wiedzieć, czy nie unaoczniłaś mi jakieś marne (za przeproszeniem) gówno? - zapytał - Znamy się krótko, ale wiem, że jesteś zdolna do wszystkiego - powiedział.
- Ale mam swój honor, nie miałabym satysfakcji z wygranej ze świadomością, że oszukiwałam - spojrzałam mu w oczy - To co, zaczynamy?
<Lestat? Ty lepiej opisujesz walki :) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz