Muszę jakoś znów narozrabiać... i wciągnać w to kogoś xD Będzie dużo pisania i weny. Jak ktoś ma pomysł to niech pisze na czacie (nawet jak nikogo nie ma) albo do mnie na howrse :)
I na marginesie, właśnie zostałam Lestatem de Lioncourt, przynajmniej w nazwie google. Nie obrażę się, jeśli nazwiecie mnie Lestatem a nie Arleni oczywiście (a mówiąc nie obrażę mam na myśli, że bedę sie cieszyć xD )
Weź mnie zostaw!- pomyślałem zrezygnowany i bez ostrzeżenia rzuciłem się na Ever, by powalić ją jak najszybciej. Naprawde nie chciało mi się nic robić i jeśli pokonam ją szybko to będzie dobrze.
Upadła pode mną, ale w ciągu ułamka sekundy straciłem element zaskoczenia i wyślizgnęła się, przygniatając mnie do ziemi.Szarpnięciem obróciłem na plecy, by być przodem do przeciwniczki. Straciłem atut związany z zaskoczeniem bezpowrotnie- na jej twarzy widać było tylko żądzę wygranej, czy jak to się tam pisze. Zacisnąłem palce na jej szyi bezlitośnie dusząc wampirzycę.
Błyskawicznie złamała mi rękę, zaciskając palce na nadgarstku i skręcając go w bok. Syknąłem i puściłem ją. Pojawiłem się za Ever i pociągnąłem za koszulkę do tyłu, wytrącając z równowagi.
Nie chciałem walczyć i to jej wina, że tak to się skończyło. Bo nie musiało.
- Wybacz.- wyszeptałem.
Wykręciłem jej ręce za plecy i zatopiłem zęby w szyi. Szarpnęła się wściekle, ale trzymałem mocno. Chciałem szybko pozbawić ją przytomności- przytomności, nie życia- i udało mi się to po kilkunastu sekundach, gdy znieruchomiała. Natychmiast przestałem pić i przytrzymałem wampirzycę, by nie upadła. Prawie nie czułem smaku krwi, bardziej zajęty szybkością i sprawdzaniem, czy nikt nie patrzy.
Wziąłem ją w ramiona i błyskawicznie pobiegłem do jej pokoju. Współlokatorek nie było, co mnie uszczęśliwiło. Położyłem delikatnie Ever na jej łóżko, a potem dotknąłem jej skroni. Były dwa sposoby na zrobienie tego- patrzeć w oczy "ofiary" albo, gdy nie jest przytomna, na przykład teraz, zrobić to, co zrobiłem: pomyślałem, by mnie nie pamiętała. Rzadko korzystałem z tej umiejętności, ale tym razem musiałem. Powiedziała, że nie odpuści dopóki mnie nie pokona, więc chciałaby znów mnie znaleźć i walczyć. Nie chciałem jej skrzywdzić, a byłem o wiele silniejszy, zważając choćby na doświadczenia i wiek.
Jeśli ma silny umysł, to minie zaledwie kilkanaście dni, najwyżej miesiąc, zanim wszystko sobie przypomni. Normalni ludzie nie pamiętają przez całe życie, chyba, że naprowadziłbym ich, przypominając im, ale wampirom dość szybko mogły wrócić wspomnienia. Nie wiedziałem ile Ever ma lat, ale jeśli miała ponad trzysta to w ciągu tygodnia wszystko będzie pamiętać. Jeśli nie, to minie jeszcze dużo czasu, chyba, że ktoś jej wszystko przypomni. Ktoś, kto widział nas razem.
W skrócie: przez jakiś czas będę dla niej nieznajomym uczniem.
<Ever?>
Musiałam rozwinąć fabułę. Zajrzyj do karty Lestata, jesli nie załapałaś co zrobił. Nie patrzyłam ile Ever ma lat, zaraz zajrzę xD Po opublikowaniu, więc wiesz :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz