Nie ma szans, nie z wchodziłam na nic na necie (prócz gapienia sie na jeden taki wampirzy serial...) i teraz dopiero sprawdzam pocztę. Trzy wiadomości... *sprawdza* od Almette, Argonay (opko) i jakaś systemowa z howrse...
Macie od Argony, ja za chwile dodam swoją odpowiedź...
"Weź mnie nie wkurzaj, Ever" - myśli Lestat xD
Po wydarzeniach ostatnich dni miałam
serdecznie dość wszystkiego i wszystkich. Praktycznie od powrotu do
Akademii zamknęłam się w sobie i przez cały czas siedziałam z nosem w
książkach, nie odzywając się do nikogo. Czytałam nawet na lekcjach, co
zaczęło niepokoić nieco Lestata. Któregoś dnia wampir podszedł do mnie
na przerwie pomiędzy lekcjami, gdy jak zwykle zaczytywałam się w
kolejnej części "Gobelinu" i stając nade mną zapytał:
- Argono, wszystko w porządku? - odkąd zamieniliśmy się ciałami niewiele
rozmawialiśmy, jednak nie było w nas wrogości wobec siebie.
Może nawet lubiłam tego wampira? Kto wie...
- Taa... - mruknęłam nie przerywając lektury
Usłyszałam jak blondyn siada obok mnie.
- Bo wiesz... jak chcesz o czymś porozmawiać, to zawsze możesz na mnie liczyć...
Westchnęłam, zamykając jednocześnie książkę. Spojrzałam na wampira, który jednak nie patrzył na mnie, patrzył w przestrzeń.
- Nie chcę o tym rozmawiać - mruknęłam
<(Lestat? Dawno mnie nie było, ale wróciłam!!>
Argona, pragnę zauważyć, że ostatnio nie było nie tylko ciebie ;)-przyp. Lestat- A poza tym, czego ty się po nim spodziewasz? Niszczyciemi podejście do charakteru prawdziwego Lestata (którego naprawdę polecam przeczytać, zaczynając od Wywiadu z Wampirem). Zreszta ja też go niszczę fanficami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz