Zeszłam po cichu po schodkach biegnących w dół. Po krótkiej chwili znalazłam się w szkolnych "lochach". Lestat oczywiście już tam był. Przewróciłam oczami. Wiedziałam, że mu się nie uda.
- Wiec spieprzyłeś sprawę? - Podeszłam do jego celi. Westchnęłam. - Świetnie, Marvin już się poskarżył. Teraz to, kiedy mnie też tu zaciągną to kwestia czasu - mruknęłam pod nosem. Spojrzałam na wampira zirytowana. - Może byś się odezwał!? - zapytałam.
- Masz krew? - Zapytał wampir.
- Jak dam ci tą cholerną krew do zaczniesz gadać? - Zapytałam, po czym bez czekania na odpowiedź unaoczniłam 2 torebki krwi i rzuciłam w jego kierunku.
Lestata otworzył jeden z nich po czym zaczął pić.
<Lestat?>
No przepraszaam, nie zaglądałam tu ostatnio >.<
~Almette
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz