Ktoś przez bite 10 minut pukał do moich drzwi. Nie chciałam z nikim rozmawiać, lecz te ciągle pukanie doprowadzało mnie do szału. Wstałam i wściekła otworzyłam drzwi. Przede mną stał Say z zmartwioną miną.
- Czego chcesz? - syknęłam przez zęby.
- Porozmawiać - powiedział, po czym wszedł nieproszony do pomieszczenia.
Już po raz drugi ktoś wciska się do mojego pokoju. Co tutaj za ludzie mieszkają?!
- Nie mamy o czym rozmawiać - powiedziałam wściekła.
- Wręcz przeciwnie- powiedział spokojnie - Interesuje mnie Twoja nienawiść do mojej rasy. Jeśli mi powiesz, to już mnie nie zobaczysz.
- Nic Ci nie powiem- znów syknęłam przez zęby - A teraz wyjdź zanim stracę cierpliwość.
Chłopak patrzył na mnie tymi swoimi smutnymi oczami, ale widziałam, że nie zamierza odpuścić.
<Say?>
Nie wiem, czy Saya interesuje jej nienawiść do jego rasy, ale niech tak będzie ;D - Aru
dziękuje... :)
OdpowiedzUsuń