Właśnie się dowiedziałem, że moje umiejętności walki wręcz są beznadziejne. Hura. Szkoda, że tu nie ma szermierki czy czegoś. Albo testów sprawnościowych. Zauważyłem jej zainteresowanie Latresem; najwyraźniej się nie polubili...
- Teraz Ty atakujesz - spojrzałem zdesperowany, po czym roześmiałem się - Ale też wolno, niech mi się uda Cię wywrócić.
Argona spojrzała sceptycznie, widać było, że nie chce pozwolić się wywrócić, ale potem kiwnęła lekko głową, zerkając na nauczyciela. Zaatakowała mnie w ten sam sposób, co ja ją, chociaż szybciej, niż się spodziewałem - może to było jej wolne tempo, może nieświadomie nie była w stanie zrobić wolniej. Na podstawie obserwacji jej wcześniejszych ruchów podciąłem ją i błyskawicznie powstrzymałem przed uderzeniem w ziemię w obawie, że ją skrzywdzę.
<Argona?>
Eh, ja przepraszam ;-; po obozie w ogóle straciłam wenę :< - Aru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz