Zamrugałem, patrząc za odbiegającymi dziewczynami, zdezorientowany, a potem spojrzałem zaniepokojony na nauczyciela. Wydawał się zdenerwowany...
- Co Pan na to - odezwałem się szybko - Żebym znalazł je, pogodził bez pomocy kadry pedagogicznej, a w razie czego przyszedł po pomoc?
Rzucił mi długie, złe spojrzenie.
- To Twoja dziewczyna, prawda?
- No... tak - odparłem, nie widząc związku.
- Więc radzę nad nią zapanować albo będzie miała kłopoty - powiedziawszy to, ruszył z powrotem w stronę głównych bloków Akademii. Skierowałem się biegiem w stronę, w którą odbiegły dziewczyny, próbując wyczuć znajomy zapach Neko.
Znalazłem ją po minucie; nie zdążyły odbiec daleko... a przynajmniej Neko, bo Rose tam nie było. Zatrzymałem się obok camini i spojrzałem zmartwiony.
- O co chodzi? Czemu jesteś sama?
<Haneko/Rose?>
Bardziej Haneko, bo Rose potem pójdziemy pewnie szukać.
Przepraszam, brak weny od obozu. Już nigdy Was nie oskarżę o nie odpisywanie :v
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz