niedziela, 24 sierpnia 2014

Od Lestata- C.D Argony

Upiorna kobita. Ma myśli typowego drapieżnika- jak ja... Będę musiał wykorzystać tę jej ochotę... zanim sama znowu wybuchnie.
Wszedłem do trumny i prawie od razu zasnąłem. Dawno nie spałem w zwykłej trumnie...

Gdy się obudziłem, było jeszcze sporo czasu do zmierzchu. Jak zwykle. Byłem jednym z tych nielicznych wampirów,które wstawały wcześniej. Większość instynktownie budziła się dopiero po zapadnięciu zmroku. Argona- Bella- jeszcze spała. Przez obecność tylu wampirów-takich bezbronnych, takich młodych- i anioła byłem spragniony bardziej niż powinienem.
A skoro byłem poza Akademią,mogłem sobie pozwolić na samowolkę.
Minąłem kilkanaście pokoi z trumnami i jeden ze śpiącym aniołem-idiota,taki odsłonięty!- po czym wyszedłem na zewnątrz. Chwilę krążyłem po ulicach aż w końcu spotkałem młodą samotną kobietę. Sądząc po jej nastroju, które nauczyłem się wyczuwać, zerwała ze swoim chłopakiem. Czy raczej on z nią zerwał... Powinienem ją pocieszyć.
Uśmiechnąłem się lekko i podążyłem za nią. Prawie od razu usłyszała moje kroki-nie ukrywałem się- i obróciła. Widząc mnie, zobaczyłem strach. Domyśliła się,że idę za nią,a nie swoją drogą...
- Spokojnie, nic ci nie zrobię!- odezwałem się z uwodzicielskim uśmiechem. Naiwna kobieta od razu się uspokoiła- Zauważyłem tylko, że jesteś przygnębiona.
Zatrzymała się,a gdy do niej podszedłem, doszedłem do wniosku, że nie naiwna,tylko łatwa,bo uśmiechała się zalotnie. Wyglądała na młodszą ode mnie o kilka lat- oczywiście mówię o fizycznych cechach!
-Taaak, chłopak mnie rzucił. Chciałbyś mnie może pocieszyć i zaprosić gdzieś?
-Ależ oczywiście, piękna damo.- uśmiechnąłem się, wziąłem ją pod rękę i ruszyłem do najbliższego klubu.

Gdy zmierzałem już w stronę "domu",pełen krwi i energii (upitą dziewczynę zostawiłem ze wspomnieniem ciekawego wieczoru i stracenia świadomości przez za dużą ilość alkoholu), od razu coś mnie zaniepokoiło. Mianowicie rzucanie czymś lub kimś i wrzaski wściekłych wampirów.
Wparowałem do budynku i zamarłem,ledwie powstrzymując się przed rozdziawieniem ust z szoku. Ewidentnie ciało,które wybrało Argona było bardzo młode.
<Argona?>
xD Nie chciało mi się już pisać dalszej części spotkania z "młodą damą",więc przeszłam od razu do budynku. Lestat stwierdził,że ciało jest młode, bo szybko wpadła w głód. Taki mocny głód.Oczywiście obecność anioła też się przyczyniła ^^

Od Argony- C.D Lestata

- Och, no dobrze, kochanie - powiedziałam robiąc zawiedzioną minkę - Niech ci będzie... Ale pamiętaj, aniołek jest mój!
Wampir pokiwał z politowaniem głową.
- Naprawdę musiałaś sobie wykreować taką postać? - zapytał z rezygnacją.
- W ten sposób jeśli palnę coś głupiego dotyczącego wampirów nikt nie uzna tego za coś dziwnego - wzruszyłam ramionami - Wiesz, zwykle przebranie było mi potrzebne głównie po to, by dostać się do środka, ewentualnie przez kilka dni zajmować się likwidacją celów, przyglądając się jak biedne wampirki ganiają po całej bazie prowadząc śledztwo. Najpiękniejszy zawsze był moment śmierci ostatniego-śledczego. "To byłaś ty! Przez cały czas nas oszukiwałaś!"
Za.aczęłam szczebiotać słodkim głosikiem głaszcząc Lestata po policzku.
- A potem krótki ruch ręki i jęki konającego potwora - uśmiehcnęłam się diabolicznie i zrobiłam zgrabny piruet w miejscu
Ruszyłam w kierunku trumny. To nie było moje ulubione posłanie, ale w ostateczności może być.
<Lestat?>

niedziela, 17 sierpnia 2014

Od Lestata- C.D Ignis

-Coś dać?- powtórzyłem mruknięciem. Nie odrywałem wzroku od jej oczu, w których widziałem...Boże, co to było? Pragnienie...krwi? Nie, nie tyle co krwi, co...nie mam pojęcia.
Uśmiechnąłem się szeroko. Cokolwiek to było, też chciałem się pobawić.
- Może... to?- błyskawicznie przycisnąłem usta do jej warg, zaledwie na ułamek sekundy. Potem równie szybko uchyliłem się przed jej pazurami. Otarły się o mój policzek, zostawiając cztery krwawe kreski,które szybko zaczęły znikać.
<Ignis?>
Za cicho tu było, nie chiało mi się czekać na odpowiedź xD Nie chcę (ty też nie chcesz) wiedzieć,jaki upiorny uśmiech miałam,gdy to wymyśliłam.

sobota, 16 sierpnia 2014

Nowa czarodziejka- Emilly






Imię: Emilly (Em)
Nazwisko: De Rutili
Płeć: kobieta
Rasa: Czarodziejka
Wiek: 200 lat
Urodziny: 12 czerwca
Wygląd: Emilly ma latynoską urodę, ma ciemnobrązowe włosy i duże, brązowe oczy oraz długie rzęsy. Często maluje sobie powieki na ciemny kolor i robi sobie grube kreski
Zdolność : woda
Głos*: Głos
Charakter: Emilly jest dość zamknięta w sobie, troszkę tajemnicza . Zawsze mierzy wysoko, trzyma się motta "Zawsze celuj w księżyc, nawet jeśli nie trafisz będziesz pomiędzy gwiazdami". Mimo tego, jeśli ktoś zacznie rozmowę jest gadatliwa, dziewczyna nie trzyma się na uboczu, jest odważna i szczera, nie kłamie, nigdy. Jest wrażliwa, jedno złe słowo jest w stanie ją zranić, lecz nie pokaże tego... przepłacze noc, byleby nie pokazać swoich słabości innym. Często musiała wybierać, więc podejmuje szybko i trafnie (zazwyczaj) decyzje. Mało mówi, chyba, że kogoś pozna, wtedy mówi więcej. Jest przyjacielska i na normę chce rozmawiać z wszystkimi, rzadko zdarza się, aby uciekała od rozmawiania z kimś. Lubi się śmiać i żartować, bardzo to lubi w jaj na normę mało ciekawym życiu, śmiech to jedyna forma oderwania się od rzeczywistości. Jest bardzo rozważna i szybko się uczy (na błędach i ogl.). Mimo tego jakie cechy posiada nie jest sztywna, lubi się bawić.
Historia: Emilly pochodziła z rodziny szlacheckiej, która żyła na obrzeżach wschodniej Francji, Wszystko co powinna umieć dworka ma w małym palcu u nogi. Lecz to jeszcze nic nam nie mówi o tym jak stała się czarodziejką, już tłumaczę. Kiedy jej matka zachorowała obserwowała ludzi, którzy przyszli ją leczyć. Przyszła do jej matki pewna kobieta, która dała jej do popicia wodę, potem pomachała rękami do góry, na dół, na boki i jej mama wypluła wodę. W wodzie była krew a w krwi zarazki, które zaatakowały organizm matki. Po tym mama była zdrowa. Kobieta zaproponowała, że zrobi to samo Emilly, Emilly jako już rozważna nastolatka chwile się zastanawiała, ale po chwili się zgodziła. Tak właśnie nabyła moc czarodziejki wody. Potem godzinami siedziała w swoim pokoju nad książkami i czytała o magii wody, jak robić to, jak robić tamto i różne takie. Nauczyła się jak panować nad ludzką (i nie tylko) krwią i opanowała magię wody do perfekcji, no prawię…Siedziała w pokoju i nad brzegiem rzeki wiele lat, za każdym razem przebrana w pelerynie, tak samo młoda. Była na pogrzebie swojej matki i wyglądała jak 16 latka, a powinna wyglądać jak 48 latka, cały czas chodziła w pelerynie, ale pewnego razu postanowiła z tym skończyć. Dworek należał do jej starszej siostry a ona postanowiła założyć nowe życie w Akademii...
Rodzina: Matka i Ojciec już dawno nie żyją, siostra pewnie też już nie żyje
Ranga: Przewodniczący pierwszoklasistów-czarodziei/czarodziejek (chciałaby założyć drużynę siatkarek i byłaby przewodniczącą tej drużyny, wtedy można by dodać jeszcze jedną rangę i do tej rangi mogły dołączyć osoby, które już mają jakąś rangę) 
Klasa: 1 klasa 
Pokój: pokój 5
Partner: dopisany będzie w trakcie "roku szkolnego" jeśli sobie znajdzie
Inne zdjęcia*:





















Właściciel: Wenshi
Kontakt: blogger - e-mail runnersswiecie@gmail.com (wiem dziwny, nie pytajcie dlaczego jest taki XD)





Co do siatkówki- znajdź chętnego i napisz fabułę ^^ Coś się musi dziać, a taka fabuła to dość ciekawy pomysł :)-przyp. Lestat

niedziela, 3 sierpnia 2014

Od Ignis- C.D Lestata

Zmrużyłam oczy i zpróbowałam się wyszarpnąć, ale nie dałam rady. Warknęłam coś pod nosem szukając czegoś co mogłabym zrobić.
- Skosztuj jej, proszę bardzo... ale wpierw... - Usmiechnęłam się pokazując kocie zęby. Przejechąłam językiem po zębach jakbym przygotowywała się do jedzenia. - Musisz mi coś dać...
<Lestat? Nie wiem co odpowiesz dlatego kończę, ale możesz zamiescić w swoim opku co... podam wiadomością prywatną bo... nie chce zdradzać... Muahahahahahaha! >

Wybacz, odpisze jak wrócę, a wyjeżżzam dzisiaj w nocy- Lestat- A raczej też chodzi o tą wiadomość na privie...